wpisy na blogu

A właściwie to nie nas ale naszą Wenecję. Pomimo, że ekipa zjawiła się z opóźnieniem to dzięki sprzyjającej aurze udało się wszystko (prawie wszystko, został jeszcze 1 dzień pracy na ostatnie szlify). Szara szata pozostanie do przyszłego roku.

Pod oknami zostały zamontowane granitowe parapety. Wybór padł na brąz królewski (zadecydował stosunek ceny do jakości), troszkę obawialiśmy się jak on zgra się z naszym winchesterem, ale efekt jest zadawalający.

Wewnątrz trwają prace wykończeniowe i trwać będą do czasu póki starczy nam sił i kasy. Dobrze, że przynajmniej wszystkie płytki do całego domu są już zakupione.